Wstęp
Całkiem niedawno Audeos, czyli polski dystrybutor sprzętu hifi z Żywca, przesłał mi na testy referencyjny zestaw słuchawkowy składający się ze wzmacniacza słuchawkowego Burson Audio Conductor GT4 oraz słuchawek planarnych Shanling HW600. Wzmacniacz Bursona zrecenzuję niebawem (osobnym wpisem na blogu), dziś zaś chciałbym bliżej przyjrzeć się słuchawkom planarnym Shanling.
Shanling HW600 (zobacz TUTAJ i TUTAJ) to premierowe słuchawki nauszne z przetwornikami planarnymi z otwartym tyłem (czyli po prostu słuchawki otwarte). Zostały oparte na autorskim przetworniku planarnym z ultra-cienką membraną (8 μm) o wymiarach 110 x 86 mm, cewką z posrebrzanej miedzi i dwustronnym systemem magnesów (14. magnesów NdFeB, po 7. na każdą stronę). Jak zapewnia producent, takie rozwiązanie gwarantuje świetnie rozciągnięte pasmo przenoszenia, wysoką szczegółowość, powalającą dynamikę i wielką scenę dźwiękową.
Przypomnę (bo już kiedyś o tym pisałem na blogu), że chińskie przedsiębiorstwo Shenzen Shanling Digital Technology Development Co., Ltd. (zobacz TUTAJ) zostało założone w 1988 roku i w tym samym roku na rynku pojawił się pierwszy firmowy wzmacniacz klasy hi-fi. Od początku istnienia Shanling współpracowało z renomowanymi producentami oraz wprowadzało nowe produkty w oparciu o oryginalne rozwiązania. Zdobyło szereg opatentowanych kwalifikacji technologicznych takich jak: Sony LDAC, Bluetooth BQB, Japanese Audio Association Hi-Res, Microsoft HDCD, Dolby Laboratories, Dolby Digital, DTS, licencje patentowe na CD, SACD i wiele innych.
Aktualnie główne biura Shanling znajdują się w mieście Shenzhen, zaś fabryka zlokalizowana jest w nieodległej miejscowości Dongguang. Shanling to zaawansowana technologicznie firma łącząca badania i rozwój, produkcję, przetwarzanie i sprzedaż produktów. W firmowym katalogu można znaleźć wiele różnych przenośnych odtwarzaczy muzycznych hi-res i wzmacniaczy, słuchawek, odtwarzaczy SACD / CD, wzmacniaczy hifi, głośników, kondycjonerów i sporo innych produktów klasy hi-fi.
Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki dostarczane są w niewielkim kartonowym pudle z nasuniętym nań papierową obwolutą. Sposób pakowania, walory estetyczne i jakość edycji graficznej to wysoka klasa. Shanling HW600 wewnątrz pudła zabezpieczone zostały grubą formą z pianki, dodatkowo muszle owinięte delikatnym materiałem syntetycznym. Piankowe formy są sztywne, stabilne i ściśle przylegają / obejmują konstrukcję słuchawek. W dwóch miejscach formy mają wycięte otwory, w które włożone są fragmenty pianki pełniące funkcje rozporowe (po obu bokach muszli). Sprytne. Niewielki kartonik z akcesoriami umieszczony jest nad pałąkiem (tzn. w wyciętej komorze, w formie zabezpieczającej pałąk).
Akcesoria to pleciony, odpinany przewód słuchawkowy i adapter 4,4 mm Pentaconn na XLR 4-pin (nie wiem czy ten adapter jest na wyposażeniu standardowym, czy dystrybutor dołożył go do mojej przesyłki?). Nie ma niestety adaptera na wtyk niesymetryczny. Poza tym dziwi brak etui transportowego, czy nawet zwykłego materiałowego woreczka ze ściągaczem.
Fabryczny przewód słuchawkowy jest wysokiej jakości wykonawczo-materiałowej; to 4-żyłowa czarna, plecionka zakończona wtykiem symetrycznym 4,4 mm Pentaconn (adapter 4,4 mm na XLR 4-pin był w moim zestawie). Żyły wykonane są z posrebrzanej miedzi beztlenowej, z czterordzeniowym i monokrystalicznym przewodem miedzianym. Czarne przewody plecionki w swej gumowej strukturze mają wtopione złote drobinki. Przewód jest wpinany do obu muszli standardowymi wtykami 3,5 mm, a więc potencjalny rekabling na różne sposoby i odmiany jest znacznie ułatwiony.
Konstrukcja / szkielet słuchawek wykonany został z trwałego i odpornego stopu aluminium klasy lotniczej (typ 7xxx) oraz stali nierdzewnej, która użyta została w pałąku. Czuć i widać, że producent nie żałował inwestycji na wysokogatunkowe materiały. A także na projekt i wzornictwo. To jest bardzo dobra i solidna robota!
Jakość wykonania i estetyka nowych HH600 są znakomite, perfekcyjne. Po prostu wzorcowe. Pozytywne wrażenie wywiera ogólna precyzja i zaawansowanie wykonawcze, aluminiowe obudowy muszli, ale także skomplikowane mini-wzory ażurowej perforacji na bokach muszlach starannie wyrzeźbione przez obróbkę CNC. Te charakterystyczne geometryczne trójkątne otwory według producenta mają nawiązywać do tradycyjnego sposobu tworzenia bambusowych łączeń. Muszle mają prostokątne kształty (z zaokrąglonymi krawędziami) i są anodowane na czarno.
Sposób mocowania muszli, kształt rozdwojonego pałąka (wraz z opaską), mechanizm regulacji pałąka i jego połączenie z muszlą (wystający do góry mosiężny pręt) jak żywo przypomina rozwiązanie stosowane w słuchawkach Meze Empyrean II - zresztą perforacje na muszlach też są analogiczne. Widać tutaj dużą inspirację firmę Meze Audio. Ale już kształt muszli jest inny - w Shanling mają kształt prostokąta z zaokrąglonymi rogami. Uchwyt muszli to też własne opracowanie (w Meze Audio to trójkątna nasada, a tutaj to metalowa obejma trzymająca muszle w ich obrysie).
Należy przyznać, że Chińczycy odrobili lekcję mocowania pałąka na wystających prętach mocowanych do obręczy trzymającej muszli. W słuchawkach Meze Audio Empyrean II pałąk przez właśnie taki sposób mocowania nie trzyma dobrze muszli, bo one po prostu swobodnie obracają się dookoła sworzni, co jest bardzo niewygodne i denerwujące (przy wzięciu do dłoni słuchawek samoistnie muszle opadają siłą bezwładności). Natomiast Shanling wprowadził istotną modernizację i sworznie nie są w całości okrągłe, a mają boczny rant zabezpieczający przed samoistnym obracaniem się / opadaniem muszli. Brawo!
Pady wykonane zostały ze skóry jagnięcej, są perforowane i mają asymetryczne kształty klinów. Są szerokie i głęboki, a ich wkładki są sowicie wypełnione pianką typu "memory foam". Pady idealnie obejmują uszy i przestrzeń dookoła nich, leżą miękko i precyzyjnie. Ściśle przylegają i izolują. Doskonała robota. Ale nie jest to opcja wegańska, niestety.
Shanling Audio dla swoich słuchawek nausznych opracował autorski przetwornik planarny. Ma on prostokątną polimerową membranę o wymiarach 110 x 86 mm, której grubość wynosi zaledwie 8 mikrometrów (choć niektóre konkurencyjne słuchawki mają cieńsze membrany o wartościach nano, a nie mikro). Przetwornik jest wydrukowany z posrebrzaną, labiryntową aluminiową cewką typu „switchback” i znajduje się w układzie pomiędzy 14. magnesami neodymowymi/żelaznymi/borowymi ułożonymi w ułożeniu po siedem na stronę i które łącznie osiągają gęstość strumienia dochodzącą do 1,8 T. Pokrycie cewki nanometrową warstwą srebra ma poprawiać jej przewodność, a to z kolei ma gwarantować lepszą skuteczność i wyższą rozdzielczość dźwięku.
Przetwornik został przygotowany jako pojedyncza jednostka - ma specjalną, dwuczęściową obudowę z metalu, która tworzy podwójną komorę akustyczną, a specjalnie przygotowane podłużne otwory gwarantują odpowiedni przepływ powietrza. Pozycja i kształt cewki zostały idealnie dopasowane do membrany, aby osiągnąć najwyższą wydajność akustyczną i brzmieniową.
Pasmo przenoszenia przedmiotowych słuchawek rozciąga się szeroko pomiędzy wartościami 12 Hz a 40 000 Hz i sugeruje, że jest to responsywny, wrażliwy na moc i łatwy do wysterowania układ - zresztą nominalnie wysoka czułość 104 dB przy 1 kHz (przy impedancji 30 Ω) wydaje się to potwierdzać i zaręczać.
Ergonomia
Masa planarnych Shanling sięga nieomal pół kilo (480 gramów) - to nie jest mało, ale słuchawki mają inteligentnie zaprojektowany szkielet konstrukcyjny, który rozkłada ciężar równomiernie na szeroką opaskę pałąka oraz miękkie i duże (o sporej powierzchni) pady. Nie czuć na głowie naporu dużej masy, choć oczywiście nigdy nie da się zamaskować dodatkowych pół kilo. Jednakże nawet długodystansowe odsłuchy nie powodują fizycznego zmęczenie ni uszu, ni głowy, ni szyi.
Regulacja pałąka jest łatwa, precyzyjna i szeroka; muszle i pady idealnie dostosowują / dopasowują się do krzywizny czaszki i w całości mieszczą małżowiny uszne. Siła nacisku padów jest doskonale zrównoważona, nic w uszy nie ciśnie, nie napiera zanadto, konstrukcja siedzi pewnie i dokładnie. Co ważne, perforacje obszycia padów zapewniają właściwą wentylację i "oddychanie". Uszy nie pocą się, pady nie wilgotnieją.
Ogólnie ergonomię i komfort użytkowania Shanling HW600 oceniam bardzo wysoko, bo na stopień 4,75/5, czyli na poziom prawie idealny (jak na słuchawki planarne).
Specyfikacja techniczna
- typ słuchawek: wokółuszne
- konstrukcja: otwarta
- masa słuchawek: 480 g
- przetwornik: planarny, 110 x 86 mm
- pasmo przenoszenia: 12 Hz - 40 000 Hz
- impedancja: 30 Ω
- skuteczność: 104 +/- 3 dB
- złącza: 2 x 3,5 mm
- przewód: 4-żyłowy, miedź OCC
- długość przewody: 1,5 m
- wtyk: 4,4 mm (balanced)
Tytułowe słuchawki przyłączałem do trzech wzmacniaczy słuchawkowych: dwóch stacjonarnych Burson Audio Conductor GT4 i Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS) oraz mobilnego (typu dongle) iFi Audio Go bar. Do wzmacniaczy doprowadzałem sygnał analogowy bezpośrednio z odtwarzacza CD Taga Harmony TCD-70H i ze streamera Rose RS150 lub pośrednio z transportów Lumin U2 Mini i Auralic Aries S1 (z zasilaczem PSU S1) używając przy tym trzy DAC-i: Soulnote D-2, Lampizator Amber 3 DAC i Merason frérot z zasilaczem Merason pow1. Słuchawki porównawcze to Fostex TH610, SIVGA SV023, Aune SR7000, Aune AR5000 i Noble FoKus Apollo. Używałem też zestaw elektrostatyczny (słuchawki + wzmacniacz) HiFiMan Mini Shangri-La, streamer / wzmacniacz słuchawkowy Lindemann Woodnote Solo, a także smartfon iPhone XR, tablet iPad Air 4 i komputer DELL Latitude 5440.
Średnie pasmo jest żywe, dopełnione, bardzo tonalne. Barwne i zniuansowane. Brzmienie ma wyraźne pogłębienie, namacalność, ma odczuwalne warstwy i miąższ. Średnica ma inscenizacyjną różnorodność i cieniowanie umożliwiające dokładne oddanie detali, faktur i subtelności nagrań. Całej ich mikrodynamiki. To dźwięk mniej wytworny i dostojny, a bardziej precyzyjny i transparentny. A może nawet analityczny? Monitorowy?
- duże aluminiowe muszle z aluminium lotniczego
- zrównoważona siła nacisku padów na uszy
- w zestawie brak przewodu niezbalansowanego (jest tylko zbalansowany)